Pijany kierowca „dachował” w przydrożnym rowie
Policjanci szubińskiego komisariatu patrolując krajową „piątkę” ruszyli z pomocą kierowcy, który „dachował” w przydrożnym rowie. Szybko okazało się, że pomoc nie była potrzebna, przydał się za to alkomat, bo kierowca był pijany.
Funkcjonariusze szubińskiej „patrolówki” przemieszczając się nocą drogą krajową nr 5 zauważyli w przydrożnym rowie auto i stojące obok osoby. Bez zastanowienia zatrzymali się celem udzielenia pomocy. Ta, jak się szybko okazało, nie była potrzebna, bo kierowca opla nie doznał poważniejszych obrażeń.
Przebieg zdarzenia mundurowi ustalili od osób, które też ruszyły z pomocą kierowcy, bo były świadkami, jak opel „dachował”. Wszystko wskazywało na to, że 53-latek stracił panowanie nad autem, bo nie dostosował prędkości do warunków pogodowych.
Sprawa być może zakończyłaby się mandatem, gdyby nie fakt, że od prowadzącego auto wyraźnie czuć było alkohol. Użyty alkomat wykazał w organizmie mieszkańca powiatu konińskiego prawie promil alkoholu.
53-latek stracił prawo jazdy i dochodził do siebie pod opieką rodziny, a dzisiaj (11.12.20) usłyszał zarzuty za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości. Decyzje w sprawie kierowcy podejmie sąd, a grozi mu kara 2 lat pozbawienia wolności.