Za awanturę z policjantami będą tłumaczyli się w sądzie
Data publikacji 10.07.2013
Do trzech lat więzienia grozi mieszkańcom nakielskiej gminy, którzy w nocy z soboty na niedzielę (22/23.06) znieważyli i naruszyli nietykalność cielesną policjantów podejmujących wobec nich interwencję. Krewcy awanturnicy usłyszeli już ...
Do trzech lat więzienia grozi mieszkańcom nakielskiej gminy, którzy w nocy z soboty na niedzielę (22/23.06) znieważyli i naruszyli nietykalność cielesną policjantów podejmujących wobec nich interwencję. Krewcy awanturnicy usłyszeli już zarzuty.
Nocą z soboty na niedzielę (22/23.06) dyżurny nakielskiej policji otrzymał zgłoszenie, że w jednym z wielorodzinnych domów w miejscowości nieopodal Nakła, mężczyzna zakłóca ciszę nocną. Na miejsce został skierowany patrol policji. Mundurowi ustalili, że 30 latek, który był sprawcą interwencji ukrył się na strychu. Policjanci weszli na strych i poprosili delikwenta aby zszedł z nimi na klatkę schodową. Mężczyzna ani myślał słuchać mundurowych, zeskoczył ze strychu i popędził w stronę jednego z mieszkań. Jak się okazało mieszkanie, w którym zamknął się 30 latek należało do jego znajomej. Po chwili drzwi do mieszkania się otworzyły, jednak nigdzie nie było widać uciekiniera. Policjanci dokładnie sprawdzili pokój i zguba się znalazła. 30 latek schował się przed mundurowymi w tapczanie. Mężczyzna był pijany, dlatego też, funkcjonariusze poinformowali go, że noc spędzi w komendzie. Te słowa zadziałały na awanturnika jak płachta na byka. Zaczął krzyczeć i wyzywać funkcjonariuszy wulgaryzmami, wymachiwał rękoma, kopnął jednego z policjantów, a następnie próbował go ugryźć. Kiedy krewki 30-latek był już gotowy aby zejść z policjantami do radiowozu, w odwecie za nim poszła jego koleżanka, która wcześniej pozwoliła mu ukryć się przed policjantami w mieszkaniu. 37-latka zaczęła szarpać mundurowych i okładać ich pięściami, starając się w ten sposób zmusić policjantów, aby ci zostawili jej kompana. Na nic się to zdało. Policjanci bardzo szybko okiełznali również kobietę. Awanturnicy zostali zatrzymani i dowiezieni na komendę, tam zbadano ich stan trzeźwości. Oboje byli kompletnie pijani, kobieta miała w organizmie 2,46 promila alkoholu, jej kompan 2,6 promila. Po wytrzeźwieniu policjanci przedstawili im zarzuty: naruszenia nietykalności cielesnej i znieważenia funkcjonariuszy a także wywierania przemocą wpływu na czynności policjantów. Teraz oboje będą tłumaczyli się przed sądem. Za znieważenie policjanta, kodeks karny przewiduje karę do roku pozbawienia wolności, a za naruszenie jego nietykalności do lat 3. Taka sama kara grozi osobie, która stosuje przemoc i groźby zmierzające do przeszkodzenia policjantom w wykonywaniu obowiązków.
Nocą z soboty na niedzielę (22/23.06) dyżurny nakielskiej policji otrzymał zgłoszenie, że w jednym z wielorodzinnych domów w miejscowości nieopodal Nakła, mężczyzna zakłóca ciszę nocną. Na miejsce został skierowany patrol policji. Mundurowi ustalili, że 30 latek, który był sprawcą interwencji ukrył się na strychu. Policjanci weszli na strych i poprosili delikwenta aby zszedł z nimi na klatkę schodową. Mężczyzna ani myślał słuchać mundurowych, zeskoczył ze strychu i popędził w stronę jednego z mieszkań. Jak się okazało mieszkanie, w którym zamknął się 30 latek należało do jego znajomej. Po chwili drzwi do mieszkania się otworzyły, jednak nigdzie nie było widać uciekiniera. Policjanci dokładnie sprawdzili pokój i zguba się znalazła. 30 latek schował się przed mundurowymi w tapczanie. Mężczyzna był pijany, dlatego też, funkcjonariusze poinformowali go, że noc spędzi w komendzie. Te słowa zadziałały na awanturnika jak płachta na byka. Zaczął krzyczeć i wyzywać funkcjonariuszy wulgaryzmami, wymachiwał rękoma, kopnął jednego z policjantów, a następnie próbował go ugryźć. Kiedy krewki 30-latek był już gotowy aby zejść z policjantami do radiowozu, w odwecie za nim poszła jego koleżanka, która wcześniej pozwoliła mu ukryć się przed policjantami w mieszkaniu. 37-latka zaczęła szarpać mundurowych i okładać ich pięściami, starając się w ten sposób zmusić policjantów, aby ci zostawili jej kompana. Na nic się to zdało. Policjanci bardzo szybko okiełznali również kobietę. Awanturnicy zostali zatrzymani i dowiezieni na komendę, tam zbadano ich stan trzeźwości. Oboje byli kompletnie pijani, kobieta miała w organizmie 2,46 promila alkoholu, jej kompan 2,6 promila. Po wytrzeźwieniu policjanci przedstawili im zarzuty: naruszenia nietykalności cielesnej i znieważenia funkcjonariuszy a także wywierania przemocą wpływu na czynności policjantów. Teraz oboje będą tłumaczyli się przed sądem. Za znieważenie policjanta, kodeks karny przewiduje karę do roku pozbawienia wolności, a za naruszenie jego nietykalności do lat 3. Taka sama kara grozi osobie, która stosuje przemoc i groźby zmierzające do przeszkodzenia policjantom w wykonywaniu obowiązków.