Łupem 30-latka padł spacerujący York
Zarzut przywłaszczenia usłyszał 30-latek, który po zakończonych zakupach w sklepie w Potulicach zabrał spacerującego w okolicy psa rasy York. Podejrzany nie spodziewał się chyba, że właściciele pupila zgłoszą sprawę policji, a ta szybko ustali, kto przywłaszczył psa.
Nietypowe zgłoszenie otrzymali w miniony poniedziałek (22.02.16r.) wieczorem nakielscy policjanci. Otóż do dyżurnego dodzwonił się mieszkaniec Potulic i poinformował, że ktoś ukradł należącego do niego psa rasy York, wartego aż 2 tysiące złotych. Policjanci, którzy pojechali do Potulic ustalili, że pies, jak każdego dnia, spacerował w okolicach sklepu po czym zniknął. Na nagraniu ze sklepowego monitoringu widać było, jak jeden z klientów po zakończonych zakupach wychodzi ze sklepu, po czym zabiera psa i odchodzi. Początkowo podejrzenia padły na mieszkańca pobliskiej wsi, ale trop ten okazał się fałszywy. Jednak mundurowi dalej pracowali nad ustaleniem sprawcy i odzyskaniem czworonoga.
Ponieważ cała miejscowość mówiła o skradzionym psie, sprawca najprawdopodobniej przestraszył się ciążącej na nim odpowiedzialności i we wtorek (23.02.16r.), dzień po kradzieży, podrzucił psa w miejsce, z którego go zabrał. Tym sposobem york wrócił do właścicieli. Nakielscy kryminalni ustalili natomiast, kto ukradł psa. Okazało się, że zrobił to 30-letni bydgoszczanin, który czasowo zamieszkuje na terenie Potulic. Podejrzany został zatrzymany i po uzgodnieniu z prokuratorem nadzorującym sprawę usłyszał zarzut przywłaszczenia mniejszej wagi. Za przestępstwo to zgodnie z kodeksem karnym grozi kara grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku. O tym jak zostanie ukarany podejrzany zdecyduje sąd, do którego niebawem zostaną przekazane materiały sprawy.