Wiadomości

Chciał pomóc koledze dlatego zgłosił, że w barze jest bomba

Data publikacji 12.09.2016

Bardzo nietypowy sposób na pomoc koledze wymyślił mieszkaniec Kowalewa w gm. Szubin. Otóż zgłosił, że pobił znajomego, a żeby pomoc przyszła błyskawicznie dodał, że w barze jest podłożona bomba. Za ten niewybredny żart przyszło mu słono zapłacić.

Nietypowe zgłoszenie odebrał dyżurny szubińskiego komisariatu w minioną sobotę (10.09.16) około 20.30. Otóż dodzwonił się do niego mężczyzna i oświadczył, że pobił kolegę i że zgłaszał ten fakt, jednak nikt nie zareagował na zgłoszenie. Dlatego też dzwoni na policję i informuje, że pobił kolegę i trzeba mu pomóc, a poza tym dodał, że w barze jest bomba.

Mundurowi natychmiast pojechali do lokalu gastronomicznego i dokładnie sprawdzili czy w lokalu nie znajdują się żadne podejrzane pakunki, w których mógłby być ładunek wybuchowy. Kiedy było już jasne, że 41-latek zrobił sobie niewybredny żart, policjanci dowiedzieli się co tak naprawdę zaszło w barze.

Otóż okazało się, że w lokalu doszło do nieporozumienia pomiędzy zgłaszającym, a jego znajomym, dlatego też właścicielka obu wyprosiła. Każdy z mężczyzn poszedł w swoją stronę. Jednak 41-latka najpewniej ruszyło sumienie i postanowił „załatwić” pomoc dla kolegi, mimo że on sam o tą pomoc nie prosił i najpewniej wcale nie wiedział ile starań poczynił jego znajomy, aby mu pomóc.

Po tych ustaleniach mundurowi pojechali do ustalonego sprawcy fałszywego alarmu. Mieszkaniec Kowalewa tłumaczył, że chciał tylko pomóc koledze i wymyślił sobie, że najszybszym i najskuteczniejszym sposobem będzie poinformowanie policji o podłożeniu ładunku wybuchowego. Kiedy mundurowi wypisali mu 500 złotowy mandat, już nie było mu do śmiechu i oby to była dla niego nauczka na przyszłość, że tego typu fałszywe zgłoszenia mogą słono kosztować.
 

Powrót na górę strony