Chciał się wzbogacić na skradzionym drewnie
Zarzut kradzieży drewna usłyszał 26–letni mieszkaniec Nakła, który został zatrzymany przez mundurowych po tym, jak pracownik leśnictwa zgłosił to przestępstwo dyżurnemu policji. Mundurowi przerwali proceder sprzedaży skradzionej dębiny, bo, jak się okazało, podejrzany zaczął już spieniężać pozyskany w nielegalny sposób "towar".
Wczoraj (16.08.17) pracownik Leśnictwa Borek powiadomił dyżurnego nakielskiej komendy, że z lasu w miejscowości Dębowo zostały wycięte i skradzione cztery dęby warte ponad 3 tysiące złotych. Zgłaszający o fakcie kradzieży dowiedział się dzień wcześniej i, aby potwierdzić czy faktycznie do niej doszło, pojechał we wskazane miejsce. Będąc nieopodal zauważył wychodzących z lasu mężczyzn z piłą. Zgłaszający pojechał za autem, którym odjechali, a w międzyczasie informował o wszystkim dyżurnego policji.
Bardzo szybko wszystko stało się jasne. Dwóch mężczyzn, których zastali policjanci na posesji wskazanej przez zgłaszającego zostało wynajętych do noszenia ściętego drewna z zapewnieniem, że wycinka jest legalna i na wszystko są stosowne pozwolenia. Pomysłodawcą całego przedsięwzięcia okazał się 26-letni nakielanin, który tego samego dnia został zatrzymany na terenie Nakła. Sprawca zdążył już częściowo spieniężyć skradzioną dębinę.
Mundurowi odzyskali część drewna, a podejrzany usłyszał zarzut kradzieży. Zgodnie z kodeksem karnym grozi mu kara od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności. Sprawę rozstrzygnie sąd.