Pomoc mroteckiego policjanta przyszła na czas
Policjant z komisariatu w Mroczy podczas urlopu wybrał się na przejażdżkę rowerową. W pewnym momencie zauważył leżącego na jednej z ulic nieprzytomnego mężczyznę. Bez chwili zastanowienia ruszył potrzebującemu z pomocą. Za uratowanie życia 18-latkowi otrzymał od jego mamy podziękowania.
Funkcjonariusz z Komisariatu Policji w Mroczy, mimo, iż był na urlopie nie zapomniał, że z chwilą wstąpienia w policyjne szeregi ślubował strzec bezpieczeństwa obywateli i im pomagać. Dowiódł tego pod koniec czerwca, kiedy podczas przejażdżki rowerowej przez Mroczę zauważył leżącego na ulicy młodego mężczyznę, wokół którego zebrała się grupka gapiów, jednak żaden nie próbował nawet udzielać potrzebującemu pomocy.
Funkcjonariusz natychmiast zajął się, jak się później okazało, 18-latkiem. Poprosił dwie osoby, by mu pomogły, gdyby zaszła taka potrzeba, kolejnej kazał natychmiast dzwonić na pogotowie, a reszcie rozejść się i nie robić niepotrzebnego zamieszania.
Leżący na ulicy 18-latek tracił i odzyskiwał przytomność, nie reagował na bodźce, był siny i miał drgawki. Policjant udrożnił mu drogi oddechowe, ułożył w pozycji bezpiecznej i monitorował jego funkcje życiowe. Do czasu przyjazdu karetki policjant, wspólnie z poproszonymi o pomoc osobami, czuwał nad bezpieczeństwem młodego mieszkańca Mroczy.
Ostatecznie 18-latek, w stanie zagrożenia życia, został przetransportowany do szpitala w Bydgoszczy.
O zaistniałej sytuacji pewnie nikt by nie wiedział gdyby nie to, że mama nastolatka, któremu pomógł mrotecki policjant przyszła do komisariatu i na ręce Komendanta złożyła podziękowania za nieocenioną pomoc i jak to sama określiła "uratowanie życia jej dziecku".